-Dobra ja spadam na trening.-zawołałam i wyszłam.
Lecz na treningu nowy trener Bayernu,Pep Guardiola przekazał nam szokującą wiadomość.
-Mario Gomez odchodzi z Bayernu do Borussi.W jego miejsce przychodzi Robert Lewandowski.
I w jednej chwili przez cały stadion przeszedł nieszczęśliwy okrzyk piłkarzy.Można było usłyszeć lamenty typu : o nie ciota,lewandowski panienka itp.
Sama nie byłam zadowolona z takiego obrotu sprawy.W głębi ducha czułam że nastały ciężkie czasy dla Bayernu.
Nienawidziłam Lewego.I niestety będę go spotykała codziennie.Po treningu czekała na mnie dziewczyna Gomeza która wróciła wczoraj z Hiszpanii.
-Możesz mi to wytłumaczyć?!-wrzasnęła Silvia pokazując mi gazetę ze mną i z jej chłopakiem na okładce.
-No co?Ja i Mario na spacerze.Czy jest w tym coś złego?-nie rozumiałam o co jej chodzi.
-Ty chcesz mi odbić Mario!-żaliła się.
-Ja?!Nigdy!Jesteśmy tylko przyjaciółmi!
-Jasne!Wyrywasz mi chłopaka!
-Ty niuńka jak masz problem to do psychologa idź a nie emocje na Lilce wyładowujesz.-wtrącił się Mario Mandzukić.
-Ja...-słowa Mario wmurowały Silvię.
-Spadaj laska.-zakończył.-Wszystko w porządku?-zapytał mnie z uśmiechem.
-Tak,tak dzięki.Wiesz,uważałam ją za miłą dziewczynę.
-Pozory mylą.Jest poprostu zazdrosna że taka ładna dziewczyna jak Ty przyjaźni się z jej chłopakiem
-Hahaha ja ładna?Dobry żart.-śmiałam się.
-Nie żart tylko prawda.-powiedział zapatrzony we mnie Mandzukić.....
*trzy godziny później*
-Spotkamy się jutro?-zapytał Mario kiedy odprowadził mnie do domu.
-Jasne.Heh chyba pobiliśmy rekord.Przed stadionem gadaliśmy przez 3 godziny.
-No chyba haha.W takim razie do jutra.Przyjadę po Ciebie o 13.Pójdziemy do miasta ok?
-Pewnie.To do jutra.-pożeganłam się z Mario i weszłam do domu.
-Manu?-zapytałam wchodząc do salonu.
-Jestem,jestem.-usłyszałam i zauważyłam mojego brata siedzącego na dywanie i grajacego w Fifę.
-No tak.Wieczory Manu kiedy Kathrin nie ma w domu?FIFA 13.-rzekłam i poszłam do siebie do pokoju.Postanowiłam się ogarnąć i poszłam do łazienki.
Dziesięć minut później siedziałam na łóżku rozczesując włosy kiedy dostałam SmSa.Odłożyłam szczotkę na bok i wzięłam telefon do ręki.
-Hej śpisz już? ;) -to był sms od Mario.
Uśmiechnęłam się pod nosem i odpisałam :
-Jeszcze nie.A co?Już tęsknisz?
-No można by tak powiedzieć...jutro przyjeżdża ta gwiazdka Lewandowski...
-Tak?No nie.Oj wyczuwam naszą jutrzejszą głupawkę..xD.-odpisałam.
-Heh,no raczej!My już go miło powitamy...dobra jeżeli mamy jutro go ''Serdecznie'' przywitać to idę spać.Tobie też razdzę.No to dobranoc i do jutra na treningu... ;3
-Oki.Dobranoc...-odpisałam a na mijej twarzy pojawił się szeroki uśmiech.Schowałam telefon pod poduszkę i momentalnie zasnęłam z myślą że jutro znowu spotkam się z Mario....
Heh, czekam na "miłe" przywitanie Lewandowskiego .. :D
OdpowiedzUsuń