-Hej.-przywitałam się z Mario buziakiem w policzek.-Jest już nasza gwiazdka?
-Siemka.Jeszcze nie ale za chwilkę powinien łaskawie przyjechać.-oznajmił.
I nie mylił się.Zjawił się Robert Lewandowski.
-Więc tak jak wiecie Robert jest od dzisiaj naszym nowym napastnikeim.Przywitajcie go brawami!-zapowiedział trener.
-Hm,nie dziwi Cię że tylko my nie przywitaliśmy Lewcia?-zaczęłam się śmiać.
-No wiesz trochę tak.Reszta chce się podlizać Pepowi dlatego go słuchają.Zdecydowanie wolałem Juppa.
-Ja też!-zgodziłam się z Mario.
-Dobrze a teraz Ci którzy chcą Roberta w Bayernie ustawią się za mną a Ci którzy nie niech pozostaną na swoich miejscach.
Na swoim miejscu zostałam tylko ja i Mario.
-Proteścik?-zawołała Evelyn z trybun.
-Tak.-odpowiedziałam.
-A więc?Dlaczego nie chcecie tu Roberta?-pytał Pep.
-Gdyż grać kompletnie nie umie.Popisuje się.Udaje bohatera którym WCALE nie jest.Zastanawia mnie tylko jedno.Dlaczego w reprezentacji Polski nie strzela tak jak w Borussi.To jest Niemiecki snajper?Kpina.-wypowiedziałam się.
-Pełna zgoda.-odpowiedział Mario.
Przez drużynę przeszedł szmer szeptów po czym nareszcie odezwał się Thomas.
-Zgadzamy się z Lilą.-rzekł i cała drużyna stanęła po mojej stronie.
-Aha,rozumiem.Bunt grupowy.Kontuujcie trening.-rzekł Guardiola.
-No!Buncik to podstawa!-krzyknęła Evelyn.
Po treningu szybko wróciłam do domu.Miałam przecież dzisiaj iść do miasta z Mario więc musiałam się przygotować....
Sorki że taki krótki ale weny nie mam ;*
BUNT, BUNT ! :D
OdpowiedzUsuńBlog zajebisty <3
OdpowiedzUsuń